Mówiąc bez eufemizmów Roksa to polski portal publikujący

Informacje

Dodany: 2021-12-02
Kategoria: Anonse

Tagi dla artykułu
art

Roksa anonse anonse erotyczne erotyczne

Mówiąc bez eufemizmów, Roksa to polski portal publikujący ogłoszenia prostytutek, ze zdjęciami, opisami i cenami. Ponadto portal randkowy bez rejestracji, nierzadko zawiera na swojej witrynie różnorodne grupy dyskusyjne, w których można bezpośrednio uczestniczyć i wymieniać się doświadczeniami i rozmawiać o zainteresowaniach. Zapewne jako użytkowników należy rozumieć zarówno klientów, jak i osoby oraz firmy, które w witrynie umieszczają ogłoszenia seksualne. Ludzie mogą nauczyć się zarówno przyjmować i dawać prawdziwą miłość. Na miłość nigdy nie jest za późno, a jej znalezienie jeszcze nigdy nie było tak proste jak jest obecnie. Miłość może pojawić się w najdziwniejszych sytuacjach i miejscach. Ponadto w kolekcji wykradzionych danych znajdują się podobno adresy IP użytkowników (przy tej okazji warto przypomnieć o możliwości korzystania z darmowych VPN-ów), adresy e-mail, listy ogłoszeń, korespondencja z administratorami Roksy i dane przelewów. Portal uszczegóławia, że zestawienie zawiera: loginy, hasła, adresy mailowe, adresy IP, listy ogłoszeń, wiadomości wysyłane do administratora serwisu oraz szczegółowe dane przelewów bezpośrednio na konto Roksy. Dodatkowo incydent nie obejmuje też udostępnionych zdjęć oraz filmików, a hasła, które posiadają przestępcy, były w pełni zaszyfrowane, więc teoretycznie nie ma szans, aby ktoś niepożądany mógł uzyskać dostęp do naszego konta, aczkolwiek zmiana hasła jest w tym przypadku jak najbardziej zalecana. Podobno w darknet udostępniono paczkę z przytoczonymi danymi, aczkolwiek nie można potwierdzić jej autentyczności. W darknecie krąży paczka danych, należących podobno do zarejestrowanych na Roksie użytkowników, prawdopodobnie pochodząca z włamania, o którym mowa w powiadomieniu i czy jest prawdziwa. Przy okazji trzeba przyznać, że rzekomy wyciek nastąpił w najgorszym dla Roksy momencie, bowiem portal w ostatnim czasie odnotował niemały przyrost nowych użytkowników, a doniesienia o potencjalnym wycieku danych zawsze działają na niekorzyść zainteresowanej strony.

Przy czym jeden szczegół operacji lokalnego UODO wydał mi się osobliwy. Relacje nawiązywane poprzez pisanie i czatowanie to szybki i skuteczny sposób, aby dowiedzieć się dużo o osobie, przy minimalnym początkowym zaangażowaniu i inwestycji czasu. Zależy nam na tym, aby każdy z użytkowników naszego serwisu internetowego mógł bawić się dobrze, dlatego dokładamy wszelkich starań, aby dopasowywać się do ich indywidualnych wymagań. Ale Urząd Ochrony Danych Osobowych, jeśli baza faktycznie zostałaby upubliczniona, rozliczy właścicieli portalu z tego, jak zabezpieczyli informacje użytkowników oraz czy dołożyli starań, żeby ograniczyć negatywne skutki naruszenia bezpieczeństwa. Chociaż istnieją pewne wady związane z serwisami online, istnieją przecież również negatywne strony nawiązywania znajomości w życiu realnym. Najpewniej to zabezpieczenie związane z unijnym Rozporządzeniem o Ochronie Danych Osobowych. O kogo chodzi w przypadku tych danych? Serwis rozesłał do swoich użytkowników ostrzeżenie, w którym pisze, że ktoś powiadomił witrynę, iż ma jej bazę danych. 2019. A jeśli ten biznes jest tak wrażliwy, to strzeżenie danych powinno być wręcz obsesją właścicieli serwisu. Dotyczyły one adresu skrzynki, adres IP, dane wykonywanych przelewów, a także loginu oraz hasła do serwisu. Widzimy tutaj ciekawy scenariusz - z naszej interpretacji treści tej wiadomości wynika, że administrator Roksy jest przekonany, że dane jego klientów zostały wykradzione.